Opowiem Ci dziś o moich relacjach i ogromnych zmianach jakie w nich zaszły na przestrzeni ostatnich lat.
Powielając schemat rodowy ze strony Mamy, miałam syndrom ratowniczki, zawsze na posterunku, zawsze wysłucha, poradzi. Przez godzinę wysłuchiwałam zwierzeń koleżanki, a potem czułam, że mnie samą wszystko boli
Rozmowa kończyła się, a ja jeszcze bardzo długo przeżywałam jej problemy, rozmyślając jak mogę pomóc. Paradoksalnie koleżanka i tak ostatecznie robiła po swojemu
Prawda jest taka, że bycie ratownikiem to forma ucieczki w problemy innych, aby nie rozwiązywać swoich własnych. Zobaczyłam ten mój szkodliwy schemat i postanowiłam go zmienić
Jesteśmy dorosłymi ludźmi i do nas należy wzięcie odpowiedzialności za to kogo wpuszczamy do swojego życia. To my decydujemy czy otaczamy się ludźmi, którzy nas wspierają, czy takimi, którzy wysysają z nas energię, a w konsekwencji niszczą nasze zdrowie
Przedstawię Ci dziś świetną technikę, która mi bardzo pomogła zrobić porządek w moich relacjach – MAPA BLISKOŚCI.
Przyporządkowujemy osoby z naszego otoczenia do jednej z trzech kategorii:
1. Moi ukochani – to ludzie, którzy mnie wspierają, dają skrzydła, chcę mieć ich jak najbliżej i jak najczęściej. Te relacje wzmacniam, pielęgnuję! Takich relacji jest tylko kilka, ale to nasze diamenty i siła!
2. Trudne relacje – to ludzie, z którymi mam trudną relację, jednak jesteśmy na nich poniekąd skazani i z różnych względów nie możemy zerwać kontaktu np. członkowie rodziny, współpracownicy. Co zrobić: ograniczam kontakty do minimum, jasno stawiam granice, ale jednocześnie pracuję nad tą relacją. Przede wszystkim zadaję sobie pytanie, czego ta relacja ma nie nauczyć, jaka tutaj jest lekcja dla mnie?
Powiem Ci, że ja w tej kategorii miałam ogromną pracę do wykonania. Moja rodzina postawiła mi wysoko poprzeczkę. Każda konfrontacja z siostrą, Rodzicami uczyła mnie wybaczania, cierpliwości, akceptacji tego czego zmienić nie mogę. Jednak było warto. Teraz moje relacje z rodziną są zupełnie inne. Wytrwale, z miłością i cierpliwością stawiałam granice. Choć na początku był u nich bunt i opór wobec zmian, myślę, że dzięki mojej wytrwałości paradoksalnie zyskaliśmy dla siebie więcej szacunku.
3. Toksyczne relacje – to osoby, które nas nie szanują, krzywdzą fizycznie/psychicznie, lekceważą, okłamują. Wiem, że to trudne i wymaga czasu, ale taką znajomość trzeba zakończyć, dla własnego zdrowia i dobra! Powiem Ci, że tutaj miałam kilka podejść do zakończenia relacji. Wciąż łudziłam się, że osoba się zmieni, zrozumie, ja ją naprawię Jednak to tylko marnowanie czasu i przedłużanie swojej własnej agonii i agonii tej relacji. Nic się nie zmieni! Dopiero gdy zaakceptowałam tą bolesną prawdę, zyskałam siłę i zakończyłam to, co mnie niszczyło
Mapy Bliskości, która mi bardzo pomogła uporządkować moje relacje znajdziesz tutaj.